Powrót jesieni na wiosne i dalej klasycznie.

Wtorek, 4 maja 2010 · Komentarze(1)
Sok malinowy mojej mamy podziałał i gardło przestało boleć. Rano czułem się bardzo dobrze, więc wybierając się do promotora postanowiłem, że jak nie będzie padać to pojadę standardową ostatnio trasę.
Nie padało i słowa dotrzymałem. Ubrałem się we wszystko co miałem i było nawet ciepło. Jedyny minus to powrót samochodów po weekendzie, a w związku z tym problemy z wyjazdem, wjazdem do Wrocławia.

Klasyk Wrocławski

Niedziela, 2 maja 2010 · Komentarze(2)
Dzisiaj czułem się bardzo słabo od samego rana... Sam do końca nie byłem przekonany czy powinienem wyjeżdżać na szosę. Pojechałem, z alternatywą zrobienia tylko jednej pętli, ale udało się zrobić standardowe dwie.
Miało padać cały weekend, a ja codzień po suchym ;)

Klasyk Wrocławski

Sobota, 1 maja 2010 · Komentarze(1)
Czyli 2 pętelki wokół Kątów. Noga kręciła jak szalona (pierwszy raz w ty sezonie) mimo, że wiało (czkolwiek słabiej). Cieszę się, że cały trening po suchym przejechałem :D
Czas z pulsometru (włączyłem jak wsiadłem na rower, wyłączyłem jak się zatrzymałem przed klatką).

Wokół Kątów Wroc.

Piątek, 30 kwietnia 2010 · Komentarze(1)
Zrobiłem standardową trasę z dwoma pętlami wokół Kątów, przez te małe wioski. Ku mojemu zdziwieniu kamyczki które sypali w poniedziałek już znikły (zostały tylko na wjeździe na tą piękną leśną ścieżke i trzeba uważać bo można zaliczyć szlify). Pierwszy raz jechałem bez ocieplaczy, rękawków itd - wreszcie. Ludzie rozkojarzeni przed weekendem więc w mieście trzeba uważać (bardzo).

Po okolicy ze spotkanym kolarzem

Wtorek, 27 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Bardzo fajnie, mocno pod wiatr z naprawde mocnym zawodnikiem (jeżeli dobrze słyszałem to miał na imię Jurek :) ). Pozytywny wypad.

W 3 w okolicach Wrocka

Poniedziałek, 26 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Liczba km szacowana na około 70, brak licznika ... tzn baterii.