Zrobiłem standardową trasę z dwoma pętlami wokół Kątów, przez te małe wioski. Ku mojemu zdziwieniu kamyczki które sypali w poniedziałek już znikły (zostały tylko na wjeździe na tą piękną leśną ścieżke i trzeba uważać bo można zaliczyć szlify). Pierwszy raz jechałem bez ocieplaczy, rękawków itd - wreszcie. Ludzie rozkojarzeni przed weekendem więc w mieście trzeba uważać (bardzo).
Komentarze (1)
Hej,
O to dobre wieści, że nia ma już tych przeklętych "kamyczków". :) Będzie jak kręcić pętle, hehe. Dzwonił do mnie tuż po 12 Tomek Platon z pytaniem czy jesteśmy i dzwoniłem do Ciebie Łukasz, żebyś na niego poczekał ale nie miałeś chyba telefonu przy sobie. Jak bez ocieplaczy? Ciepło?
Pogoda dziś i jutro 1 i 2 maja ma być deszczowa i mokra więc pewnie umówimy się na 3 maja w poniedziałek. Trzeba by wymyśleś jakąś trasę.
Witam!
Moja przygoda z szosą rozpoczęła się we wrześniu 2008 roku. Prawdę mówiąc w pierwszym założeniu miał być to (odziwo) MTB, ale z racji, że nie znoszę amortyzacji (a ciężko znaleźć coś ciekawego bez, jeżeli kupuje się "gotowca") zdecydowałem się na szosę.
Mimo, że początki były ciężkie to dzisiaj każdemu poleciłbym szosę bez wahania.
Obecnie pracuję nad formą, techniką i jazdą w grupie. Mam nadzieję, że po kilku sumiennie przepracowanych sezonach noga będzie kręciła się sama ( i to nie tylko na płaskim).
Pozdrawiam wszystkich